2014

 

ABSOLWENCI KURSU PRZEWODNIKOWSKIEGO...

            ... Początek stycznia przyniósł naszej drużynie trzech absolwentów kursu przewodnikowskiego. Ostatni z trzej zjazdów kursu odbył się w wyszkowskim "Norwidzie". Kuba i Krzysiek oraz Wera ukończyli pomyślnie szkolenie i teraz pozostaje tylko czekać na zamknięcie prób przewodnikowskich.

NOWI PEŁNOPRAWNI "UTOPIENI"...

        ... 21.01.14r. troje harcerzy otrzymało  chusty drużyny.  Po  krótkim biegu oraz gawędzie nie pozostało nic innego jak udekorować "świeżaków" i  życzyć im powodzenia w dalszej harcerskiej karierze. Gratulujemy Kamilowi, Julicie i  Klaudii :)
 

DMB ...

            ... czyli coroczne święto harcerzy (Dzień Myśli Braterskiej) w tym roku organizowała nasza drużyna. W tym roku ten dzień oparliśmy o zdobywanie Odznaki Braterstwa. Przedrajdowym zadaniem było przeprowadzenie wywiadu ze swoim harcerskim autorytetem, a na trasie zadania miały uświadomić uczestnikom znaczenie braterstwa. Po dojściu do szkoły odbył się apel i kominek, a wieczorem "atrakcja wieczorna", czyli granie w "planszówki" :).

CZWARTY "HAUS" ...

            ... a na nim... no cóż, jak zwykle DZIAŁO SIĘ! W tym roku oprócz tradycyjnego WKPP odbyła się "Trzynastka", czyli kurs dla Starszych Harcerzy. Krew lała się litrami!

ZNÓW DYWERSJA ...

           ... lecz w tym roku wcieliliśmy się w realia Polski tzw. "powojennej" (czyli de facto pod drugą okupacją) i na trzy dni staliśmy się Żołnierzami Wyklętymi. Na rajd oprócz patrolu z Utopionych udały się dwa patrole z HKT "Wertep" i zuchy z "Odkrywców Nibylandii"(tym samym Wyszków podbił Ostrołękę, bo byliśmy najliczniejszą miejscowością tam reprezentowaną). Najbardziej w pamięć zapadnie nam punkt umiejscowiony w autentycznym, byłym więzieniu UB. Tam właśnie przekradając się pomiędzy strażnikami w kompletnych ciemnościach musieliśmy znaleść kod wyryty w jedej z celi. Do tej pory miewamy napady dreszczy! 

RAJD ŚW. JERZY ...

            ... Wpisany w tradycję naszego Hufca ugościł również i nas. Tym razem nie wygraliśmy, ale cel, czyli odnalezienie "Zagubionej" powiódł się. Dziękujemy 17 WDH "Kajman" za świetną zabawę! 

WYJAZD DO LWOWA ...

            ... dwójka naszych harcerzy(Andzia i Bartek) udała się do miasta u podstaw polskiego, dziś ukraińskiego - Lwowa. Ich zadaniem było sprzątanie mogił Orląt Lwowskich. O tej szczytnej akcji można by napisać wiele, dla zainteresowanych odsyłamy do relacji Andzi, która pojawiła się w lokalnej prasie :                                                                  http://infowyszkow.pl/news,2958-Pamietaja_o_Orletach 

CHILLOUT VELVET UTOPIA 2014 ...

            ...standardowo na miejsce dotarliśmy rowerami, część uczestników - spoza hufca - dojechała "na czterech kólkach". Tym miejscem była oczywiście Chrzczanka Włóściańska. W naszym biwaku uczestniczyło niemal 30 osób z 3 środowisk i 5 jednostek! Jak nazwa wskazywała, celem biwaku był beztroski wypoczynek. W programie znalazłu się więc : późne pobudki, kiełbaski z ogniska, spacer krajoznawczy po okolicy, strzelanie z łuku i wiatrówki, mecz piłki nożnej. Sobotni wieczór to kawiarenka z filmem, muzyką, planszówkami oraz słodkościami.  Niewątpliwie, po roku wytężonej harcerskiej pracy, taka formuła biwaku bardzo nam odpowiadała i z pewnością powtórzymy ją za rok!(a przed nami jeszcze pełne wrażeń wakacje).

"SZWENDA" ...

            ...  czyli Wyszkowski Rajd Na Orientację mógł odbyć się m.in. za sprawą "Utopionych", którzy służyli pomocą jako pomoc techniczna. Zajmowaliśmy się rejestracją zawodników oraz rozstawianiem i zbieraniem infrastruktury do gier terenowych. Obsłużonych zostało przeszło 100 osób! Ponadto dh. Bartek prowadził zabezpieczenie ratownicze, a dh. Marcin zajął trzecie miejsce na trasie rowerowej na 40 km! Gratulujemy.

UTOPIENI NIE TONĄ, NAWET NA MORZU PÓŁNOCNYM ...

            ... Jak się okazuje, potrafimy pływać. W dniach 12-26 lipca można nas było spotkać na Morzu Północnym, pływających na s/y Warszawska Nike - należącej do Chorągwi Stołecznej. Rejs organizowało Harcerskie Centrum Wychowania Morskiego w Gdyni. Pod żaglami spędziliśmy po 7 dni - były dwie ekipy(w pierwszej Kuba i Krzysiek, w drugiej Marcin, Wera i Klaudia). Podzieleni na wachty około 150 godzin. Pozwoliło nam to zobaczyć, Bergen, lodowiec Folgefonna, wyspę Utsira i mnóstwo pomiejszych, lecz bardzo urokliwych miejscowości. W czasie między końcem rejsu a wylotem samolotu znaleźliśmy czas na wyprawę na malowniczą półkę skalną Preikestolen (pierwsza z ekip, druga zaś zaliczyła tą atrakcję w trakcie rejsu), połączoną z "dzikim" nocowaniem w górach oraz podróżą autostopem, nocowanie w Norweskim Domu Skautów czy zwiedzanie pięknego portu w Stavanger. Wróciliśmy pełni niezapomnianych wrażeń i doświadczenia żeglarskiego.


OBÓZ STACJONARNY HUFCA...

            ... został kadrowo przez nas wsparty. Któryś już rok z rzędu odbywał się on w Piecach koło Szczytna(dokładnie rzecz biorąc w lesie koło Piec). Weronika i Czarny stanowili połowę kadry pionu HS, o nazwie "Granica".  Tematyka survivalowa chyba przypadła uczestnikom do gustu, czego nie ukrywali w poobozowych podsumowaniach. Było nocowanie w szałasach, robienie pompek oraz trasy terenowe. Miejmy nadzieję, że naszych harcerzy nie zamęczyliśmy na śmierć i będą w stanie jeszcze kiedyś pojechać na obóz :D.

I OBÓZ ROWEROWY NA MAZURACH... 

        ... Z założenia miał być dla harcerzy z całego hufca, lecz inne drużyny zawiodły frekwencyjnie i 100 % uczestników obozu stanowili "Utopieni". 9 wędrowników w trakcie 9 obozowych dni przejechali na rowerach przeszło 400 km, wioząc ze sobą cały dobytek, łącznie z wyżywieniem i namiotami. Trudy codziennych tras nie zmęczyły nas na tyle, abyśmy odpuścili sobie aktywny wypoczynek w mijanych miejscowościach. Gościły nas między innymi: Mikołajki, Giżycko, Mrągowo(gdzie zwiedziliśmy Mrongoville, czyli kowbojską wioseczkę) i  gród Juranda - Spychowo. Zaczęliśmy i skończyliśmy zaś w Ostrołęce, skąd do Wyszkowa jest szybkie połączenie kolejowe. "Jeźdźcy Apokalipsy", bo tak właśnie się nazywaliśmy, spływali Krutynią, zwiedzali Wilczy Szaniec, żeglowali Omegami oraz podziwiali mijane miasteczka. Wieczorami nie zabrakło gry w "Banga!". Wróciliśmy z łydkami szerszymi o conajmniej kilka centymetrów :).

XVI RAJD START "AZYMUT XVI"... 

        ... rozpoczął rok harcerski 2014/2015. W ramach zmagań przede wszystkim przeszliśmy dwie trasy, na których m.in. strzelaliśmy z wiatrówki, biegaliśmy w ramach Biegu na Orientację, gotowaliśmy obiad w warunkach polowych, sterowaliśmy wielkim cyrklem, czyli krótko mówiąc : dobrze bawiliśmy się w gronie wyszkowskich harcerzy :). Tegoroczna tematyka turystyczna przypadła nam do gustu, co zaoowocowało zajęciem pierwszego miejsca na rajdzie. Tradycyjnie organizowany przez "Rdzewiejących Niezbędników" rajd jak co roku minął nam bardzo szybko i nawet nie mrugnęliśmy oczami, a już trzeba było wrócić do codzienności :)

URODZINOWY RAJD BAJKOWY... 

        ... wystąpiliśmy na nim patrolem nawiązującym do naszego pochodzenia - "Baszciane Pomioty". Nasi Harcerze byli również członkami i opiekunami innych patroli oraz gościli na kominku wieńczącym drugi dzień zmagań. Pierwszego dnia wędrowaliśmy z Wyszkowa do Leszczydołu Starego zbierając po drodze słowa szant. Na pięciu punktach braliśmy udział między innymi w bitwie na balony, budowaliśmy most linowy czy wyznaczaliśmy kierunki świata i ratowaliśmy "człowieka za burtą". Wieczorem śpiewaliśmy szanty na festiwalu. Dnia drugiego wędrowaliśmy przez malownicze lasy na północny zachód od Leszczydołu Starego.  Tego dnia fabułą był Harry Potter. W przepięknych okolicznościach przyrody - prawdziwej złotej polskiej jesieni - strzelaliśmy z łuku, lataliśmy na miotłach, piliśmy eliksiry, odwiedzaliśmy rozliczne magiczne miejsca, graliśmy w memo itd. Zabawa była przednia. Wieczorem na urodzinowym świeczowisku zorganizowaliśmy turniej wiedzowy dla uczestników, odśpiewaliśmy "I popatrz jaki świat jest piękny..." oraz wręczyliśmy Baszciakom drobny upominek. Oni poczęstowali nas tortem i bawiliśmy się wspólnie do wczesnych godzin porannych.
Trzeba przyznać Organizatorom, że był to w naszej ocenie najlepiej zorganizowany rajd fabularny od lat!
Istotny fakt - Rajd wygraliśmy!

PRZEKAZANIE DRUŻYNY...

            ... Od dnia 19.10.2014r. drużynowym "Utopionych" jest ponownie phm. Marcin Koński. Na kameralnej zbiórce przy ognisku podsumowaliśmy roczną pracę jednostki pod skrzydłami HO Jakuba Wrzoska, pośpiewaliśmy, odbył się uroczysty apel, a na koniec część nieoficjalna. Kubie dziękujemy za rok ciężkiej pracy, a nowemu drużynowemu życzymy powodzenia!

ANDRZEJKI...

            ... Ta ponad 400-letnia tradycja zagościła w tym roku i w naszej drużynie. Zastęp "Unikat" przygotował dla przybyłych atrakcje w postaci wróżb. Niektórzy wyszli ze zbiórki zadowoleni ze swojej przyszłości, inni głowili się co uczynić, aby przepowiednie nie spełniły się. Po wieczorze wróżb nie zabrakło poczęstunku i wspólnych rozmów w miłej atmosferze.

NOWI PRZEWODNICY...

            ... "Utopieni" wzbogacili się o dwójkę nowych instruktorów! Zobowiązania instruktorskie w odstępie trzech tygodni złożyli Krzysiek i Weronika. Pierwszy z wymienionych przeżył jazdę motorem przy zaledwie kilku stopniach Celcjusza, samotną trasę z Kamieńczyka do Loretto, strzelanie z łuku do fluorescencyjnej tarczy oraz samodzielną przeprawę na tratwie przez Liwiec (a był to listopad). Przysięgę instruktorską złożył do wyjątkowego, bo pływającego po wodzie ogniska.

Weronika wyrwana z romantycznego wieczoru musiała pokonać na swojej trasie niektóre ze swoich fobii. Słoik ze ślimakiem i ciemność nie stanowiły jednak dla niej większego problemu. Pierwszym etapem wędrówki był odcinek Zakręzie - Kółko, gdzie doświadczyła pierwszej w życiu jazdy konnej. Drugi etap zakończył się w miejscu wyjątkowym - na Giziewiczce. Tam po krótkim zadaniu strzeleckim druhna złożyła zobowiązanie instruktorskie.

Cieszymy się, że kadry naszego związku są tworzone przez "Utopionych" harcerzy :).

WIGILIJNIE...

            ... "Utopieni" spędzili pracowity, przedświąteczny poniedziałek. Rozpoczęliśmy świeczowiskiem, na którym każdy snuł refleksje na temat przyszłego roku - 2015. Następnie każdy miał okazję własnoręcznie wykonać święteczny "znaczek" do przypięcia na mundur. Kolejnym punktem programu był wyjątkowo długi apel, na którym został wprowadzony szereg zmian odnośnie organizacji zastępów i Rady Drużyny. Ostatnim elementem naszej wieczerzy było tradycyjne łamanie się opłatkiem i życzenia. Nie zabrakło również przekąsek w postaci ciast, chipsów, paluszków i kanapek.
Ten wieczór skończył się nieco później dla Magdy, która na miejscu dawnej gajówki Giziewiczki złożyła przyrzeczenie harcerskie. Gratulujemy!
Szczególne podziękowania dla Bartka, który zajął się organizacją Wigilii.